Dowód z nagrania
Coraz częściej pacjenci nagrywają, filmują lub w inny sposób rejestrują udzielanie świadczeń zdrowotnych. Powstaje pytanie o nagrania przeprowadzone bez zgody osoby nagrywanej. Pacjent nagrał rozmowę z lekarzem nie informując go o tym. Czy nagranie uzyskane potajemnie będzie potraktowane, jako pełnoprawny dowód w postępowaniu sądowym? Tu sprawa nie jest jednoznaczna. Sądy różnie oceniają walor dowodowy takich materiałów. W literaturze przedmiotu możemy spotkać dwa poglądy. Pierwszy z nich oparty na orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Poznaniu , który uznał, że wprowadzenie do procesu dowodów z nagrań jest niedopuszczalne, bo narusza zasady komunikowania się tj. art. 49 Konstytucji RP. Zgadza się z tym poglądem część doktryny i orzecznictwa powołując się na zasadę zatrutego drzewa. Zgodnie z nią nie można korzystać z dowodów, które zostały uzyskane w sposób sprzeczny z prawem. Skoro „drzewo” (źródło dowodu) jest zepsute, zatruty jest także „owoc” (dowód). Drugi pogląd ukształtował się zgodnie z kierunkiem orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku , który dopuścił dowód z nagrań, gdyż treść zapisu nie była kwestionowana przez strony a nagrania dokonano w celu uzasadnionego interesu stron. Natomiast Sąd Apelacyjny w Białymstoku stwierdził, że trudne jest stworzenie zasady generalnej. Zgodnie z tym orzeczeniem nagrywanie rozmów jest dopuszczalne, gdy nagrywa i wprowadza do procesu osoba będąca stroną postepowania sądowego i jednocześnie jest ona uczestnikiem nagranej rozmowy, nawet jeśli druga strona nie wie o tym, że jest nagrywana. Takie działanie zdaniem Sądu nie jest sprzeczne z prawem, a co najwyżej z dobrymi obyczajami.